Przy okazji wakacyjnych festynów czy w miejscowościach turystycznych pojawia się atrakcja, jaką jest utrzymanie się dwie minuty na drążku.
Technika jest dowolna. Można zastosować uchwyt od dołu, czy góry – liczy się tylko, by wytrzymać wymagany czas.
Dwie minuty to dla osób wysportowanych niedużo i w normalnych warunkach spokojnie utrzymają się nawet dłużej niż dwie minuty.
W tej zabawie jednak udaje się to nielicznym. Dlaczego?
Dużo ćwiczę – opowiada pani Karolina – więc pomyślałam, że spróbuję i wygram stówkę. Jednak na kilkanaście sekund przed upływem tych dwóch minut, drążek prawie „wyślizgnął” mi się z rąk.
Na czym polega haczyk?
Otóż drążek jest ruchomy. Co prawda kręci się jedynie minimalnie, ale to sprawia, że trudniej się utrzymać i mięśnie szybciej się męczą.
Wiele osób kusi się na obiecywane 100 zł. więc płacą 20 lub 30 zł. za podjęcie wyzwania i udział w zabawie. Jednak my ostrzegamy przed oszustami – nie dajcie się nabrać!
(ms)