Do zdarzenia doszło pod koniec czerwca w małej miejscowości pod Głogowem w województwie dolnośląskim. Zaniepokojony mieszkaniec dostrzegł samochód na uboczu. W środku znajdował się mężczyzna z nastoletnim chłopakiem.
Mężczyzna wezwał policję. Jak się później okazało w pojeździe znajdował się ksiądz z pobliskiej parafii i 16-latek. Sprawą zajęła się głogowska prokuratura. Nikomu na razie nie postawiono zarzutów. Nastolatek ma ukończone 15 lat. W świetle polskiego prawa jedynie kontakty seksualne z osobami poniżej 15. roku życia są przestępstwem.
W miejscowości, w której ksiądz sprawuje posługę kapłańską mówi się, że wyjechał on na urlop. Mieszkańcy nie komentują sprawy. Według nich duchowny powiedział im, że nic złego nie zrobił i jest niewinny. Lokalni dziennikarze przeprowadzili własne śledztwo. Jak podaje „Głos Głogowa”, duchowny miał przy sobie prezerwatywy i żele nawilżające.
Śledztwo jest w toku. Jak poinformowała Lidia Tkaczyszyn, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy:
„Przeprowadzone w toku tego śledztwa dowody pozwoliły na ustalenie, że w zdarzeniu nie uczestniczył małoletni poniżej lat 15, co jest niezbędne dla zaistnienia przestępstwa z art. 200 kodeksu karnego. Na obecnym etapie śledztwa nie potwierdzono, że doszło do kontaktu seksualnego w wyniku przemocy, podstępu lub groźby.”
Trwają również ustalenia czy nie popełniono innych przestępstw przeciwko wolności seksualnej na szkodę małoletnich.
kd, źródło: gazeta wrocławska