Przewozić 2,5 kilograma amfetaminy i wpaść w łapy policji przez kradzież czekoladek. Czy może być coś bardziej niedorzecznego i głupiego? Kierowca podróżujący przez Pomorze pokazał, co to znaczy mieć pecha i mały rozumek!
30-letni kierowca połasił się na pudełko czekoladek na jednej ze stacji benzynowych w gminie Szemund na Pomorzu. Wszystko zobaczyła pracownica stacji benzynowej, jednak złodziejaszek zdołał uciec. Traf chciał, że tuż po nim na stację przyjechali policjanci drogówki, którym ekspedientka opisała mężczyznę i auto, którym się poruszał. Policjanci postanowili działać.
Szybko na swojej drodze spostrzegli poszukiwane auto i dali mu sygnał do zatrzymania. Jednak kierowca rozpoczął ryzykowną ucieczkę – wyprzedzał na skrzyżowaniach i zakrętach, łamał wszystkie możliwe przepisy. Czy tak zachowuje się ktoś, kto nie chce oddać bombonierki?
Wreszcie, ucieczka kierowcy skończyła się na płocie przydrożnej posesji – jego samochód wyleciał z zakrętu. Jednak 30-latek nie zamierzał odpuścić – uciekał pieszo. Wkrótce wpadł w ręce funkcjonariuszy.
Szybko wyjaśniło się dlaczego złodziej łakoci tak desperacko zwiewał. Za tylnym siedzeniem jego samochodu znaleziono paczkę z 2,5 kilogramem amfetaminy! Za wszystkie przestępstwa i wykroczenia razem wzięte trafił na 3 miesiące do aresztu. Grozi mu teraz kara 10 lat pozbawienia wolności.
Miałeś chamie złoty róg… – chciało by się powiedzieć. Mając w aucie narkotyki warte krocie, połasił się na słodycze za kilkanaście złotych. Myśleliśmy, że skalę głupoty wyśrubował na maksa kierowca w Kazimierzu Dolnym, który mimo niestawienia się w celu odbycia kary przyszedł na posterunek zbadać trzeźwość (ZOBACZ: Oto kandydat na DURNIA ROKU. Chciał zbadać trzeźwość, TRAFIŁ DO WIĘZIENIA! Nic głupszego nie mógł zrobić!). Okazuje się jednak – po raz kolejny – że głupota ludzka nie zna absolutnie żadnych granic!
tvn24.pl