Jeanna Leslie, 49-letnia kobieta mieszkająca w stanie Kolorado w USA mogłaby być prawdziwym przykładem dobroduszności. Niestety graniczącej już z naiwnością. Gdy zaczęła się zima i mrozy postanowiła do swojego domu zaprosić bezdomnego mężczyznę. I nie skończyło się to najlepiej.
Terry Dunford nie miał gdzie skryć się przed zimą i niskimi temperaturami. Z propozycji Leslie skorzystał z ochotą. Wraz z nim w domu 49-latki zamieszkał jeszcze jeden kloszard.
Nie tak dawno kobieta zniknęła. O sprawie zawiadomił policję były mąż Jeanny, po tym jak ta nie przyjechała by odebrać ich dzieci z meczu koszykówki. Mundurowi rozpoczęli poszukiwania.
W domu kobiety odkryli zakrwawione, męskie ubrania i portfel z dokumentami Dunforda. Na monitoringu w sklepie nieopodal zarejestrowano jak w prawdopodobny dzień zaginięcia Jeanna Leslie kupuje z bezdomnym alkohol.
Dopiero wtedy na jaw wyszła prawda o pomocy jakiej kobieta udziela bezdomnym. Nikt z jej rodziny nie miał pojęcia, że dwóch panów o podejrzanej reputacji kobieta zaprosiła do domu. Jej bliscy twierdzą, że była otwartą, dobrą osobą, która z każdym umiała się zaprzyjaźnić.
Początkowo motyw zbrodni nie był oczywisty dla służb. Dopiero po przesłuchaniach wyszło na jaw, że bezdomni wykorzystali dobro kobiety. Zamierzali po morderstwie zamieszkać w jej mieszkaniu i przejąć je na własność.
Jak widać czynienie dobra może być dla nas potwornie niebezpiecznie. Szczególnie jeśli chęć by je czyni przysłania nam zdrowy rozsądek.
o2.pl