Scena jak z horroru rozegrała się w poniedziałek wczesnym rankiem niedaleko miejscowości Łoża w województwie pomorskim. Dwóch pracowników leśnych rozpoczynających pracę natknęło się w lesie na dziecięcy wózek. Wokół nie było nikogo, zaś samo odkrycie zmroziło krew w żyłach!
Siedziała w nim przerażona, sina z zimna 3-letnia dziewczynka. Wyglądało na to, że dziecko spędziło całą noc w samotności. Jeden z pracowników rozpoznał dziecko i zabrał je i wózek. Odwiózł dziewczynkę do jej rodziny. Sprawa zgłoszona została do Ośrodka Pomocy Społecznej, zaś jego pracownicy od razu wezwali policję.
Matkę dziecka odnalazła się około godziny 10 rano w swoim domu. 24-latka miała 0,6 promila w wydychanym powietrzu. Jak mogło dojść do czegoś takiego?
ZOBACZ: Podkarpacie: drwale usłyszeli płacz dziecka. Dokonali makabrycznego odkrycia
Z ustaleń poczynionych przez policję wynika, że kobieta spędzała w niedzielę u innych krewnych, z którymi piła alkohol. Była tam ze swoją córką. Około 22 wyszła z domu z dziewczynką w wózku. Miała do przejścia około kilometrowy fragment drogi biegnącej przez las. To tam odnaleziono wózek z 3-latką.
Z jakiego powodu kobieta pozostawiła własne dziecko w lesie? Tego jeszcze nie wiadomo. Najważniejsze, że poza wychłodzeniem organizmu małej nie zagraża niebezpieczeństwo.
wprost.pl/ foto: pixabay