W dzisiejszych czasach, ciężko człowieka czymkolwiek zaskoczyć. Jednak, codziennie dowiadujemy się nowych szokujących rzeczy. Tym razem, z grobu dziecka ginęły zabawki, stawiane tam przez jego ojca. Ten stwierdził, że weźmie sprawy w swoje ręce.
W samochodziku, który pozostawił na nagrobku, umieścił telefon komórkowy. Gdy zabawka zniknęła, nieświadoma niczego, 60-letnia kobieta, wpadła w ręce policji, która łatwo ją namierzyła. 31 grudnia 24-letni mężczyzna poinformował funkcjonariuszy, że z grobu jego zmarłego synka zniknął pozostawiony tam przez niego samochodzik-zabawka, do którego wcześniej włożył telefon z dwoma aktywnymi kartami. Na efekty nie trzeba było długo czekać.
ZOBACZ:[PILNE!] Jednorazowe pobicie żony LEGALNE?! Minister RAFALSKA zaskakuje!
60-latce grozi do 5 lat pozbawienia wolności. Podczas zatrzymania, nie ukrywała zaskoczenia, lecz od razu przyznała się do winy.
źródło: polsatnews.pl
fot. pixabay.com