Janusz Szostak, który prowadził dziennikarskie śledztwo, twierdzi, że śledczy mają w aktach nazwisko mężczyzny, który zamordował Iwonę Wieczorek. W rozmowie z Wirtualną Polską, twierdzi, że znała go dobrze i była z nim związana emocjonalnie.
19-latka zaginęła ponad osiem lat temu. Śledztwo w tej sprawie nadal trwa, a po premierze książki Szostaka śledczy znów przeszukiwali tereny Gdańska. Dziennikarz tłumaczy, że dane osoby, która była związana ze śmiercią Iwony Wieczorek, umieścił w pierwszym rozdziale swojej książki. Na pewno za tym stoi jej znajomy, którego bardzo dobrze znała. Ufała mu i była z nim blisko, emocjonalnie związana. Jego nazwisko jest na wyciągnięcie reki. To wynika z akt sprawy, w tym opinii powołanych biegłych – mówi Szostak.
Chodzi o byłego chłopaka ofiary, o którym pisał już wcześniej Sylwester Latkowski. Dziennikarz ujawnił szczegóły rozmowy z funkcjonariuszem policji, który na temat ex Iwony Wieczorek, wypowiadał się w ten sposób: On ma coś za uszami.. Innych jak przesłuchiwano, to mieli luz. A on cały czas był spięty. Hipoteza jest taka, że przesadzili, że było o jedno uderzenie za dużo. Dysponowali samochodem. Dodatkowo, w czasie pierwszego przesłuchania zeznał, że na deptaku przebywał do około drugiej w nocy, a następnie udał się do domu. Rok później twierdził, że wrócił około pierwszej w nocy i już nie wychodził.
Sami przyznacie, że sprawa jest bardzo podejrzana… Czy właśnie poznaliśmy zabójcę Iwony Wieczorek? Prokuratura póki co nie odnosi się do książki Szostaka…
źródło: wp.pl
fot. youtube.com