Autor: kk

Przerażające zdjęcie pochodzi z argentyńskiej wyspy Galindez, gdzie niegdyś znajdowała się brytyjska stacja badawcza Faraday. Śnieg w okolicach budynków bazy przybrał straszny, krwawoczerwony kolor. Wygląda to tak, jakby doszło tam do masakry. Co spowodowało tak dziwne zabarwienie śniegu?  W 1996 roku za symboliczny 1 funt stacja Faraday została sprzedana Ukrainie. Od tego momentu przemianowano ją na Stację Wernadskiego. Internauci widząc takie zdjęcia podejrzewali, że mogło tam dojść do jakiejś masakry np. zwierząt zamieszkujących ten rejon Antarktydy. Nic bardziej mylnego, bowiem w tym wypadku mamy po prostu do czynienia z tzw. zakwitem śniegu. Co to jest i skąd się bierze?

Czytaj więcej

22-letni Kamil M. spotykał się trzy lata temu z 18-letnią Olą. Dziewczyna postanowiła jednak zakończyć ten związek, na co Kamil nie chciał się zgodzić. Przyszedł do jej domu i dokonał masakry. Mimo to sąd podjął szokującą decyzję względem oskarżonego.  Do tragedii doszło w styczniu 2017 roku w Ząbkowicach Śląskich. Kamil M. przyszedł do mieszkania, w którym mieszkała Ola i zaatakował ją nożem. Zadał jej 120 ciosów po całym ciele. Po wszystkim wrócił jak gdyby nigdy nic do domu i wraz z rodzicami udał się na komisariat policji. Usiłował symulować chorobę psychiczną, ale biegli nie dali się zwieść. Prokurator zażądał dożywocia, a sąd pierwszej…

Czytaj więcej

Paweł K. został przez sąd pierwszej instancji skazany na dożywocie. Wraz z obrońcą uznali, że jest to wyrok zbyt surowy i złożyli apelację. Przypomnijmy więc, co takiego zrobił mężczyzna, że zasłużył sobie na najwyższy wymiar kary. Czy sąd apelacyjny utrzymał wyrok?  Do zbrodni doszło w marcu 2018 roku. Paweł K., wraz z Leszkiem B. spotkali się w jednej z altanek na krakowskiej Nowej Hucie z Anną i jej narzeczonym Maciejem B. Alkohol lał się strumieniem tak szerokim, że Maciej w pewnym momencie nie wytrzymał tempa i położył się spać.Leszek B. także opuścił libację wcześniej. Gdy Paweł K. został z Anną…

Czytaj więcej

Mężczyźni miewają różne pomysły na to, jak obchodzić przeróżne uroczystości i okazje. Czasem pomysły panów są zupełnie nieprzystające do realiów, żeby nie powiedzieć wprost, że bywają przestrzelone. Tak jak tym razem, gdy ekipa petersburskiej kostnicy postanowiła nietypowo uczcić Dzień Obrońcy Ojczyzny.  Obchodzony 23 lutego Dzień Obrońcy Ojczyzny jest świętem wywodzącym się z czasów ZSRR. Jest to święto głównie wojskowych i mężczyzn, ale tego dnia cały kraj ma dzień wolny. Panowie z kostnicy w Petersburgu uznali chyba, że ich kitle i fartuchy są prawie jak mundury i postanowili uczcić ten dzień wyjątkowo hucznie. W tajemnicy przed przełożonymi zebrali się tego dnia…

Czytaj więcej

Miała być impreza na zakończenie karnawału i przy okazji oblewanie imienin Piotra. Niestety, dla solenizanta skończyło się to tragicznie. Nieporozumienie ze współbiesiadnikami doprowadziło do makabrycznego finału.  Do zdarzenia doszło na lubelskim osiedlu Czechów. W miniony piątek okazje do imprezowania były dwie – końcówka karnawału i imieniny Piotra. 31-letni Piotr B. udał się z dwoma kolegami – Adamem N. i Krzysztofem T. do mieszkania Pawła J. 29-latek mieszkał sam w mieszkaniu na 10 piętrze. Jakiś czas temu zostawiła go żona, która zabrała dzieci. Sąsiedzi mówią, że od tego momentu w mieszkaniu wiele się działo. Sąsiad od jakiegoś czasu mieszkał sam.…

Czytaj więcej

Wydawał się zwyczajnym mężczyzną. Miał żonę, dzieci i własną firmę, która jednak w realiach transformacji ustrojowej i przełomu wieków nie była zbyt dochodowa. Dramatyczne przeżycia z dzieciństwa prawdopodobnie odcisnęły na nim takie piętno, że zaczął mordować niewinnych ludzi. Gdyby nie przypadek, Krzysztof Gawlik być może zabijałby dłużej.  Krzysztof Gawlik pochodził ze Świerczyna na Dolnym Śląsku. Jego ojciec pracował na kopalni i był nałogowym alkoholikiem. Wielokrotnie znęcał się nad Krzysztofem i jego matką. Chłopak dostał od ojca bardzo mocno w kości. Nikt jednak nie sądził, że aż tak odbije się to na jego życiu. Sam także poszedł do pracy w wałbrzyskiej…

Czytaj więcej

O szkodliwości e-papierosów mówi się w ostatnich latach coraz więcej. Często dyskusja w tej sprawie przybiera mało merytoryczne formy, bowiem zwolennicy e-papierosów oskarżają przemysł tytoniowy o fałszowanie badań, zaś przedstawiciele przemysłu tytoniowego uważają, że lobbyści e-papierosów mają interes w tym by zdyskredytować tradycyjnie palony tytoń. Ostatni przypadek z Łomży każe sądzić, że e-papierosy mogą być bardzo groźne dla zdrowia.  W ubiegłym tygodniu do  szpitala im. Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Łomży, na Oddział Chorób Płuc i Gruźlicy trafił 19-letni chłopak z mocną niewydolnością oddechową. Jego choroba przebiegała tak piorunująco, że bardzo szybko należało skierować go na OIOM, ponieważ potrzebował pomocy w…

Czytaj więcej

Użytkowniczka Twittera podpisująca się jako Jolka Rosiek zabłysnęła ponad tydzień temu bardzo ciekawymi zdjęciami z prezydentem Andrzejem Dudą. Co więcej, kobieta od razu zaczęła sugerować, że ujęcie prezydenckiego fotografa wcale nie jest przypadkowe, tylko wynika z uczucia łączącego głowę państwa i tajemniczą brunetkę! Teraz postanowiła o wszystkim dokładnie opowiedzieć.  Jolka Rosiek to postać tyleż tajemnicza, co kontrowersyjna. Internauci na jej komentarze sugerujące miłość do Andrzeja Dudy i romans z nim reagowali bardzo różnie. Jedni kobiecie kibicowali, drudzy widzieli w niej płatnego trolla, trzeci się śmiali, a czwarci sugerowali zaburzenia psychicznie. Kobieta postanowiła więc nagrać szczere nagranie, w którym próbuje wyjaśnić…

Czytaj więcej

Dziecko przyszło na świat 5 lutego w Wuhan, czyli samym epicentrum wielkiej epidemii koronawirusa SARS-CoV-2. Jego matka była poważnie chora, ale lekarze postanowili zrobić wszystko aby uratować i ją i dziecko. Poród się udał, ale po czterech dniach od porodu okazało się, że dziecko tez jest chore.  Chorobę COVID-19 zdiagnozowano u kobiety będącej w 9. miesiącu ciąży tuż przed porodem. Lekarze w szpitalu w Wuhan przyjęli poród i zaczęli bacznie obserwować dziewczynkę. Po czterech dniach testy pokazały, że patogen SARS-CoV-2 znajduje się także w jej organizmie. Dziewczynkę przeniesiono do izolatki, a lekarze zaczęli zastanawiać się jak można uratować tak malutki…

Czytaj więcej

Tajemnicza inskrypcja od ponad dwustu lat zastanawiała setki osób. Podejrzenia co do jej treści były naprawdę różne, ale jak dotąd nikomu nie udało się rozwikłać jej sensu i znaczenia. W związku z tym władze francuskiego miasteczka postanowiły ogłosić konkurs na odgadnięcie treści napisu. Okazało się to strzałem w dziesiątkę.  Władze miasteczka Plougastel  w Bretanii na północnym zachodzie Francji doskonale zdawały sobie sprawę z tego jaki skarb skrywa brzeg morza w zatoczce nieopodal ich miejscowości. Tajemniczy napis, widoczny tylko i wyłącznie w czasie odpływu mógł być świetną atrakcją turystyczną. Ludzie uwielbiają tego typu tajemnicze i niewyjaśnione historie. Aby więc rozpowszechnić wiadomości…

Czytaj więcej