Kolejny tragiczny wypadek na peruwiańskim odcinku Autostrady Panamerykańskiej. Piętrowy autokar, którym według przewoźnika jechało 45 pasażerów wypadł z drogi i spadł z 200-metrowego klifu. Wszystko jednak wskazuje na to, że na pokładzie wozu było znacznie więcej osób.
Do zdarzenia doszło wczoraj w godzinach nocnych. Autobus przewożący ludzi na trasie Arequipa – Chala spadł z klifu ponad rzeką Ocona w prowincji Camana na południu kraju. Pojazd należał do firmy Rey Latino i według przedstawicieli firmy było w nim 45 osób i kierowca.
Jednak służby przybyłe na miejsce odnalazły znacznie więcej ciał zabitych i rannych pasażerów. Były one rozrzucone na całej długości stromego zbocza. Akcję ratunkową utrudniały ciemności, ale ostateczną liczbę osób oceniono na ponad 60!
More Than 30 Dead, 22 Injured in #Peru After Bus Falls off Cliff.https://t.co/gnc3BpZvm6
Follow us on #Telegram : https://t.co/Y7LOtsjG2J …#Arequipa#Lima#America#Camaná#Ocoña#Alghadeertv pic.twitter.com/SrEeDj5O7y
— Alghadeer English (@alghadeertv_eng) 21 lutego 2018
@CarlaTello_R ni Ocoña ni Camana tienen infraestructura para atender estas emergencias. Un primo de Ocoña se fue a las 2 am al punto para ayudar con sus luces ya que toda la vía no tiene alumbrado. Decenas de cuerpos en todos lados. pic.twitter.com/bQR1xsWDWN
— NegociosLaMolina (@NegociosLaMolin) 21 lutego 2018
Spośród nich co najmniej 36 zginęło, a 24 zostały ranne. Wielu poszkodowanych jest w bardzo ciężkim stanie. Przewieziono ich do trzech szpitali w okolicy. Aktualnie, bilans podawany w południowoamerykańskich mediach to już 44 zabitych i 23 rannych.
Przyczyny katastrofy są jak na razie nieznane, ale bardzo możliwe, że do wypadku przyczyniły się trudne warunki nocne i – być może – zmęczenie lub błąd kierowcy. Trudno w tym momencie ocenić, czy autobus był przeładowany i czy miało to wpływ na katastrofę.
wprost.pl/o2.pl/ foto: twitter.com