Bezpieczeństwo dziecka to dla normalnego rodzica priorytet. Ludzie, których nie uważamy za bohaterów dla swojego potomka są gotowi na ogromne ryzyko i poświęcenie. W tym wypadku ojcowska miłość sprawiła, że mężczyzna z gołymi rękami rzucił się na groźnego drapieżnika. Kojot chciał pożreć jego dziecko.
Mężczyzna o nazwisku O’Reilly spacerował ze swoim 2-letnim synkiem i resztą rodziny po okolicach miasta Kensington w stanie New Hampshire w USA. W pewnym momencie, zupełnie nieoczekiwanie, na grupę ludzi wyskoczył bardzo agresywny kojot, który rzucił się na najmniejsze, 2-letnie dziecko mężczyzny. Swoimi kłami mógł rozszarpać malucha w oka mgnieniu. Ojciec nie wahał się ani chwili. Rzucił się na drapieżnika, mimo że nie miał nic poza gołymi pięściami i wolą walki…
Walka na śmierć i życie między mężczyzną a drapieżnikiem trwała aż 10 minut:
Wbiłem jego głowę w śnieg i owinąłem mu dłonią pysk, żeby nie mógł mnie już ugryźć. A potem przy użyciu ciężaru ciała dusiłem go. Nigdy nie skrzywdziłem zwierzęcia, więc było to dziwne doświadczenie…
– powiedział O’Reilly w rozmowie z mediami.
ZOBACZ TEŻ: Sensacja w Australii: pożary odsłoniły konstrukcje STARSZE OD PIRAMID!
Dzięki szybkiej reakcji ojca 2-letnie dziecko nie odniosło żadnych obrażeń. Mężczyzna z kolei został pogryziony po ręce i klatce piersiowej, dlatego na wszelki wypadek podano mu środki zapobiegające wściekliźnie.
Miejscowe biuro szeryfa poinformowało, że wcześniej tego dnia, najpewniej ten sam kojot dokonał dwóch innych ataków. Najpierw rzucił się na jadący samochód, następnie zaś na werandzie jednego z domów zaatakował 62-letnią kobietę i jej trzy psy.