To co przed pół tysiącem lat wydarzyło się na terenie dzisiejszego Peru, mogło być największym i najstraszniejszym religijnym rytuałem tego typu jaki widział świat. Nieopodal Chan Chan – wpisanych na listę UNESCO ruin stolicy indiańskiego imperium Chimu natrafiono na masowy grób. A w nim aż 140 ciał dzieci i ponad 200 lam. Archeologów poraził rozmiar tej niezrozumiałej ofiary.
Cywilizacja Chimu jest stosunkowo słabo znana nauce. Więcej wiemy o Majach, Aztekach czy Inkach. Lecz nigdy jeszcze nie natrafiono na pozostałość tak straszliwego rytuału. Nigdy też nie odnaleziono śladów po aż tylu, najpewniej zamordowanych w jednym czasie, ofiarach.
Naukowcy badający Chan Chan mówią o sensacji na skalę światową. Do tej pory sądzono, że ofiary bogom starożytne cywilizacje składały z dorosłych. Tu zaś sięgnięto po dzieci w wieku od 5 do 14 lat. Archeolodzy podejrzewają, że był to wyraz desperackiej próby przebłagania bogów.
Wszystkie szkielety mają czerwony barwnik na czaszkach, rozcięte mostki i połamane żebra. To każe sądzić, że dzieciom zostały wyrwane serca. Podobnie rzecz się ma z lamami, które również złożono w ofierze.
Cywilizacja Chimu rozwijająca się wzdłuż północnych wybrzeży Peru była bardzo podatna na zmiany klimatyczne. Jej rozwój i trwanie uzależnione było od El Ninio. Zjawisko to może powodować np. gigantyczne powodzie i inne katastrofy naturalne.
Mimo to naukowcy przyznają, że trudno zrozumieć tak makabryczną ofiarę. Tym bardziej, że z czymś takim, na tak wielką skalę jeszcze się nie zetknięto.
Sin precedentes en América: el lugar del masivo sacrificio de niños en el antiguo Perú. Restos óseos de más de 140 niños y unas 200 llamas jóvenes fueron hallados cerca de la ciudadela de Chan Chan ► https://t.co/GKMrLGwgOB pic.twitter.com/vJuqohJNLs
— Perú El Comercio (@PeruECpe) 26 kwietnia 2018
o2.pl/twitter.com