Mieszkasz w takim miejscu? To jak WYROK ŚMIERCI, którego odwołanie jest bardzo kosztowne!

Jeśli chcesz być zdrowy musisz sporo zainwestować. Nie wiadomo czy państwo w tym pomoże.

 

Choć mieszkanie w domku jednorodzinnym kojarzy się większości z nas z samodzielnością, wygodą i komfortem w rzeczywistości może sprowadzić na nas ogromne zagrożenie. Nie można go lekceważyć – dotyczy niemal połowy naszego społeczeństwa!

 

Znaczna część domów jednorodzinnych w Polsce powstała w latach 1945-1970, ale także te nieco nowsze wcale nie są lepsze. Mogą one być źródłem wielu chorób i smogu, rok do roku coraz bardziej zatruwającego nasze powietrze.

 

Nieocieplone domy, niedogrzane z powodu używania byle jakich paliw stają się siedliskiem grzybów, pleśni i wilgoci, które sprzyjają powstawaniu groźnych chorób, w tym nowotworów. Z kolei wspomniane powyżej byle jakie paliwa, często będące zwykłymi śmieciami, generują zanieczyszczenia, którymi oddycha cała okolica. Innymi słowy, zaniedbany dom jednorodzinny jest nie tylko zagrożeniem dla mieszkańców, ale też dla sąsiadów i wszystkich wokoło.

 

Ministerstwo Infrastruktury oszacowało, że modernizacja wszystkich domów jednorodzinnych, obejmująca ich ocieplenie, wymianę pieców, itp. Kosztowałaby nawet 200 miliardów złotych! Obecnie trwają prace nad rozwiązaniami tego palącego problemu.

 

Potrzeba szerokiej kampanii promocyjnej i wsparcia finansowego od państwa i innych instytucji, które pozwoliłby mniej zamożnym Polakom na instalację ekorozwiązań, wykorzystanie odnawialnych źródeł energii i zadbanie o termoizolację domów – bo to przede wszystkim przez jej brak nasze siedziby wymagają znacznych nakładów energetycznych na ogrzanie, a przez to generują też więcej szkodliwych substancji.

 

„Pracujemy nad wspólnymi rozwiązaniami z Ministerstwem Środowiska i Ministerstwem Rozwoju. W przyszłym roku powinny być pierwsze efekty. Pokażemy rozwiązania, które będzie można stosować, szczególnie powinny one dotyczyć domów jednorodzinnych. Tam jest największy problem ubóstwa energetycznego, ale i chciwości, bo są ludzie, nawet zamożni, którzy sztucznie oszczędzają i palą byle czym”

 

– powiedział Kazimierz Smoliński, wiceminister infrastruktury i budownictwa.

 

Oby gotowe rozwiązania pojawiły się jak najszybciej, ponieważ wygląda na to, że miejsca, które miały nam służyć za bezpieczne schronienia, miejsce odpoczynku i relaksu po trudach pracy mogą stanowić największe zagrożenie dla naszej kondycji.

Komentarze