Wybierasz się do fryzjera? Nie zdziw się jeśli…

W czasie rządowych obostrzeń, wiele osób marzyło to tym, by iść do fryzjera.

Od 18 maja wizyta u fryzjera jest już możliwa, choć z bardzo dużym rygorem sanitarnym. Najważniejsze wytyczne to:

  • obowiązek noszenia przez klientów i obsługę maseczek, gogli lub przyłbic (u fryzjera, a w salonie kosmetycznym – jeśli zabieg na to pozwala);
  • używanie ręczników jednorazowych, gdy jest to możliwe;
  • przyjmowanie klientów po wcześniejszym umówieniu się na wizytę telefonicznie lub online.
  • Uwaga! Klient nie może oczekiwać na usługę w poczekalni

 

Jednak samo otwarcie to jedno, a obawy to drugie. Na przykład jeśli chodzi o przedszkola, to samo rządowe pozwolenie na wznowienie pracy niewiele zmieniło. I wiele placówek wciąż pozostaje zamkniętych.

 

>>>Otwarcie żłobków i przedszkoli od 6 maja to fikcja! W wielu miastach…

 

Jeśli chodzi o salony fryzjerskie, to scenariusze mogły być dwa. Albo Polacy stęsknieni pobiegną do fryzjera, albo będą do tematu podchodzić z pewną dozą zaufania.

 

Jak donosi Business Insider, spotkało nas spore zaskoczenie, bo branża przeżywa oblężenie. Łatwo można było to sprawdzić poprzez serwisy czy aplikacje służące do rezerwacji zabiegów fryzjerskich.

 

W kilka minut po zapowiedzi premiera, ruch na naszej stronie wzrósł 40-krotnie. W ciągu niespełna doby, Polacy umówili ponad 500 tysięcy wizyt. Zdecydowana większość to wizyty u fryzjera (70 proc.), a także kosmetyczki (30 proc.) – mówi Sebastian Maśka z Moment.pl*

 

Inna aplikacja, Booksy, rejestrowała ok 300 rezerwacji na minutę. Jak widać fryzjer stał się usługą pierwszej potrzeby.

Nie powinniśmy się więc dziwić, gdy oczekiwanie na wizytę może jeszcze trochę potrwać. Salony nadrabiają bowiem zaległości.

 

>>>Polska pięściarka pokazała tyłek! Nie zgadniesz, dlaczego! (FOTO,VIDEO)

 

Szczegółowa lista wytycznych dla salonów fryzjerskich znajduje się TUTAJ

 

fot. facebook

*cyt. business insider

Komentarze