Policjanci zatrzymali auto. Kiedy zobaczyli kto jest za kierownicą, zamarli!

W poniedziałek wielkanocny doszło do niecodziennej interwencji policjantów. Sami funkcjonariusze byli mocno zaskoczeni, kiedy zobaczyli kto siedzi za kierownicą w zatrzymanym przez nich samochodzie.

Interwencja miała miejsce pod Stadionem Narodowym w Warszawie w drugi dzień świąt. Patrolujący okolicę funkcjonariusze zauważyli Skodę, która poruszała się w miejscu, gdzie obowiązuje zakaz jazdy w obu kierunkach.

 

Naturalną rzeczą więc była decyzja o skontrolowaniu pojazdu. Po zatrzymaniu auta, okazało się, że za kółkiem znajduje się dziecko wyglądające na ucznia podstawówki. Obok dziewięcioletniego syna siedział ojciec, a z tyłu jego starsza o rok siostra. Ojciec twierdził, że chciał sprawić dziecku radość.

 

„45-letni ojciec dzieci, jak tłumaczył, chciał sprawić synowi i córce przyjemność, uatrakcyjnić wspólnie spędzany świąteczny czas” mówi Joanna Węgrzyniak z biura prasowego Komendy Stołecznej Policji.

 

Pomimo tłumaczeń mężczyzna otrzymał mandat, dzieci zostały przekazane przez policjantów matce.

 

W zeszłym roku było głośno o 7-letniej dziewczynce z Wałbrzycha, która pod nieobecność śpiącego ojca wzięła kluczyki od auta i odjechała samochodem spod domu.

 

Na szczęście dziecko szybko się zatrzymało, a kluczyki ze stacyjki wyjął właściciel sklepu, który zauważył dziwnie poruszające się auto i postanowił to sprawdzić.

 

Policja przypomina, że dawanie dzieciom, nawet „na chwilę” samochodu do poprowadzenia jest niedopuszczalne. Zaleca się też, aby pilnować kluczyków i kłaść je w miejsca bezpieczne i niedostępne dla dzieci.

 

 

ZOBACZ TEŻ:Złamali obostrzenia i wyszli z domu! Policjantowi, który ich zatrzymał proponowali (…)!

 

Źródło:02/pixabay

Komentarze