Ministerstwo Spraw Zagranicznych przypomina o zaangażowaniu Polski w europejską solidarność: w sprawie kryzysu migracyjnego oraz zaangażowaniu humanitarnym. Resort podaje nie tylko spore kwoty, ale również liczby oddelegowanych, polskich funkcjonariuszy do wspólnych operacji UE.
MSZ przypomina, że w Polsce w 2016 roku na działania humanitarne służące pomocy ofiarom konfliktów w Syrii i Iraku wyasygnowano kwotę ok. 118,5 mln PLN, na którą złożyły się środki przeznaczone na obligatoryjną składkę do tzw. Instrumentu Tureckiego – ponad 73 mln PLN oraz środki na pomoc humanitarną o charakterze dobrowolnym w kwocie ok. 45,5 mln PLN. W 2017 r. Wsparcie to jest kontynuowane.
Zaznaczono również, że tylko w 2016 roku Polska oddelegowała 433 funkcjonariuszy Straży Granicznej do wspólnych operacji koordynowanych przez Europejską Agencję Straży Granicznej i Przybrzeżnej (FRONTEX), w tym 227 funkcjonariuszy pełniło służbę w Grecji.
MSZ podkreśliło, że Polska wskazuje również na swoje zaangażowanie i stabilizującą rolę na wschodniej granicy UE. Przypomniano, że w roku 2016 Polska przyjęła ponad milion migrantów i uchodźców z Ukrainy i zza wschodniej granicy, „znacząco ograniczając presję migracyjną z tych krajów na inne kraje UE.”
MSZ mówiąc o relokacji uchodźców zwraca uwagę na organizacje działań Polski mających na celu zmniejszenie kryzysu migracyjnego. Mowa tutaj m.in. o zaangażowaniu się w ochronę granic zewnętrznych UE oraz systematycznym wzmacnianiu zaangażowanie humanitarnego w regionie.
„Pragniemy ponadto podkreślić, że mamy do czynienia z sytuacją, w której żadne z państw członkowskich UE dotychczas nie zrealizowało swoich zobowiązań w ramach implementacji decyzji relokacyjnych z 2015 r. Niezmiennie stoimy na stanowisku, że polityka migracyjna należy do prerogatyw państw narodowych” – czytamy w komunikacie resortu dyplomacji.
MSZ zwrócił także uwagę, iż „wciąż oczekujemy na ostateczne orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości UE w związku z zaskarżeniem decyzji relokacyjnych przez Węgry i Słowację”. „Uprzedzające działania KE w tej sprawie można uznać za próbę wywierania nacisku przez KE na niezależny Trybunał” – podkreślono.
źródło:PAP
fot.:pixabay
KG