Myśliwi, to temat bardzo gorący w kraju nad Wisłą. Natomiast historia, która wydarzyła się w Rosji jest jak spełnienie najskrytszych snów wszystkich zagorzałych przeciwników polowań. Oto myśliwy zamienił się rolami ze zwierzyną i to nie byle jaką – bo swoją własną! I w tym starciu to myśliwego trafił szlag.
Do tragicznego w skutkach wydarzenia doszło nieopodal wsi Djakowka. 64-letni Siergiej Tierechow wybrał się na polowanie razem z kuzynem i trzema psami. Dwa z nich zostawił w samochodzie, a z jednym mężczyźni ruszyli w las.
Dramat rozegrać się miał po powrocie do auta. Gdy Tierechow otworzył bagażnik swojego auta, dwa pozostawione i wyraźnie stęsknione psy wyskoczyły z auta i… jedno z nich pociągnęło łapą za spust dubeltówki. Ta wystrzeliła prosto w brzuch Siergieja.
ZOBACZ: Prawdziwa wioska ZBOCZEŃCÓW! Do gwałtów i molestowania dochodziło tam od dziesiątków lat
Taką wersję wydarzeń przedstawił ratownikom z karetki sam postrzelony mężczyzna. Niestety, nie udało się go uratować – zmarł w drodze do szpitala. W jego opowieść nie do końca wierzą śledczy. Uważają, że Siergiej mógł bronić swojego krewnego. Na logikę bardziej pasowałoby aby długa dubeltówka znajdowała się na jego ramieniu, a nie samego postrzelonego mężczyzny.
Jak dokładnie doszło do tragedii? Jeśli kuzyn denata nie opowie, to raczej nigdy się nie dowiemy – psy przecież nic nie powiedzą. Być może to któreś ze zwierząt sprowokowało wystrzał broni, ale wina myśliwego, który po polowaniu jej nie zabezpieczył nie ulega wątpliwości.
wprost.pl