USA i Chiny mają wspólny problem

Prezydent USA Donald Trump zapowiada rozwiązanie problemu Korei Północnej nawet bez pomocy Chin, ale współpraca Waszyngtonu i Pekinu to jedyny sposób na deeskalację napięć na Półwyspie Koreańskim.

 

W artykule redakcyjnym „Financial Times” uznaje „wspólną odpowiedzialność Trumpa i (prezydenta Chin) Xi (Jinpinga)” za sytuację związaną z Koreą Północną. Twierdzi, że perspektywa zbrojnej interwencji na Półwyspie Koreańskim byłaby katastrofalna, a jej konsekwencją mogłoby stać się unicestwienie stolicy Korei Południową. Seulu i bezpośrednie zagrożenie Japonii. Według dziennika Korea Północna jest w stanie zniszczyć Seul przy pomocy artylerii, nawet gdyby amerykański atak precyzyjnie wyeliminował jej arsenał atomowy.

 

„Miliony istnień ludzkich znalazłyby się w bezpośrednim zasięgu konfliktu”, którego ewentualność można zakładać na podstawie dotychczasowych komentarzy Trumpa – twierdzi brytyjski dziennik.

 

Rozwiązanie problemu z reżimem północnokoreańskim prezydent USA uzależnia od odpowiednich zachęt gospodarczych w stosunkach między Waszyngtonem a Pekinem. Negocjacje na tej linii można przeprowadzić zakulisowo, w sposób nienarażający wizerunku Chin na szwank.

 

Dziennik sugeruje, że Chiny mogą być zainteresowane zmianą amerykańskiego podejścia w dwóch obszarach. Zalicza do nich rozmieszczaną w Korei Południowej tarczę antyrakietowej THAAD, która według Pekinu umożliwi wojskowym instalacjom radarowym wgląd w chińskie terytorium. Drugim ma być krytyka chińskiego protekcjonizmu gospodarczego, głoszona dotychczas przez Trumpa.

 

Według „FT” USA nie mogą zrezygnować z budowy tarczy, ponieważ zachowanie północnokoreańskiego reżimu stwarza zbyt poważne zagrożenie dla całego regionu. Dziennik zwraca także uwagę, że nie można liczyć na prosty układ ekonomicznych korzyści w zamian za poprawę bezpieczeństwa tego regionu Azji.

 

PAP

Komentarze