Jakby ktoś powiedział nam tę historię, to pomyślelibyśmy, że to żart. Fachowiec strzela z wiatrówki do swojego niezadowolonego klienta. Mężczyzna wszystko nagrywa i sam mówi o wiele za dużo. Do pewnego momentu podczas strzałów krzyczy, że pójdzie z tym nagraniem na policję. Następnie, pod koniec filmu twierdzi, że jedzie po klamkę i załatwi tego gościa.
Chłopak ewidentnie stracił kontrolę nad sobą i poniosły go emocje. Poszło o to, że fachowiec pracował u jego siostry. Wziął 8500 złotych, a fakturę wystawił na 5000. Dodatkowo, jak twierdzi mężczyzna, wszystko zrobił bardzo źle. Zastanawiać może jego zachowanie. Od razu wiatrówka w dłoń i nie da się wejść na (w dodatku nie jego) podwórko.
Chłopak twierdził, że nie mógł wcześniej zastać budowlańca w domu, dlatego przyjechał tam. Mężczyzna wszystkiemu zaprzeczał, a wyrazem dezaprobaty były strzały z wiatrówki w kierunku niezadowolonego. Finał finałów – nie wiemy jak się to skończyło. Jedno jest pewne – z tych dwóch panów przyjaciół raczej nigdy nie będzie. Młodszy z nich powinien się natomiast nauczyć cierpliwości i panować nad emocjami, gdyż w drugiej części tego nagrania tak naprawdę sam się pogrążył i taki film na policji raczej nie zadziałałby na jego korzyść…
ZOBACZ:[PILNE!] Poważny wybuch bomby podczas rozbrajania w Kuźni Raciborskiej. Są ofiary śmiertelne!
źródło fot. i wideo: youtube.com