Historia ta spokojnie mogłaby być początkiem horroru lub filmu kryminalnego. W poniedziałek około 19 nastoletnia mieszkanka Wołomina spacerowała z psem po łące nieopodal ulicy Lipińskiej. W pewnym momencie pies zwęszył coś w zaroślach i zaczął kopać.
Po chwili oczom przerażonej dziewczyny ukazała się ludzka czaszka owinięta w torebkę foliową! Skontaktowała się z bliskimi, a jej ojciec powiadomił o sprawie policję.
Przybyli na miejsce policjanci zabezpieczyli czaszkę. Na miejscu nie znaleziono innych szczątków, ani żuchwy. Prawdopodobnie czaszka może mieć nawet kilkadziesiąt lat. Tajemnicą pozostaje w jaki sposób znalazła się w tym miejscu – wyjaśnienie tej sprawy spoczywać będzie na ramionach policjantów.
Być może jest to po prostu wyrzucona przez studenta medycyny pomoc naukowa, a może za czaszką kryje się o wiele mroczniejsza historia?
o2.pl/ foto: zdjęcie ilustracyjne