Makabryczne zdarzenie miało miejsce w Lublinie na początku lipca. 25-letni Jarosław B. wyrzucił przez okno 4. piętra swoją dziewczyną Olę. Zrobił to bo dziewczyna nie chciała mu się oddać. Ale sprawa ma dużo mroczniejsze podłoże.
Jarek i Ola poznali się 7 lat temu jako nastolatki. Jednak ich związek w ostatnich miesiącach przeżywał kryzys, bo mężczyzna nadużywał narkotyków i usiłował wciągnąć w nie swoją partnerkę.
W dniu tego potwornego zdarzenia para wspólnie piła piwo na mieście. Potem poszli do mieszkania, które Jarosław B. wynajmował przy ulicy Montażowej. Tam usiłował namówić swoją dziewczynę na seks. Ta jednak nie miała ochoty i chciała wyjść.
Wtedy Jarosław po prostu chwycił ją w pół i wyrzucił przez otwarte okno wprost przed blok! Sam zaś poszedł jak gdyby nigdy nic spać. Ola doznała urazu kręgosłupa, żeber, miała pęknięte wątrobę i śledzionę.
Jarosławowi B. za swój bezwzględny czyn grozi nawet dożywocie. I to chyba byłaby najlepsza kara dla kogoś takiego.