Oto najlepszy dowód do czego prowadzić może skrajna rozpacz i bezradność. Czasem bez pomocy drugiego człowieka jesteśmy gotowi posunąć się do najstraszliwszych czynów. Tak jak ta kobieta, która po rozmowie z lekarzem zabiła swoje dziecko i sama chciała popełnić samobójstwo.
29-letnia Maria Russkikh z Nowosybirska na Syberii w Rosji wychowywała 9-letnią córkę. Kilka dni temu niemal nagą Marię spostrzeżono leżącą pod oknem swojego bloku. Kobieta krzyczała z bólu, było jasne, że wyskoczyła z okna swojego mieszkania na 8. piętrze. Mimo że odniosła poważne obrażenia, głównie złamania, na jej ciele nie było widocznych ran. A mimo to, całe jej ręce i znaczną część ciała pokrywała krew. To zdziwiło ratowników, którzy wezwali na miejsce policję. Widok, który funkcjonariusze zastali po wejściu do mieszkania Marii przeraził ich…
Jej 9-letnia córka leżała w kałuży krwi. Wyglądało na to, że matka najpierw uderzyła ją ciężkim narzędziem w głowę, a następnie dla pewności udusiła. Po wszystkim wyskoczyła z okna, jednak nie udało jej się zabić. Przewieziona do szpitala zaczęła dochodzić do siebie.
ZOBACZ TEŻ: Sensacja w Australii: pożary odsłoniły konstrukcje STARSZE OD PIRAMID!
Śledztwo wykazało, że kobieta kilka dni wcześniej usłyszała przerażającą diagnozę. Lekarz, do którego chodziła poinformował ją, że cierpi na nowotwór. Wszystko wskazuje na to, że kobieta w skrajnej rozpaczy, bojąc się o los swego dziecka po swojej śmierci wolała zabić 9-latkę i siebie samą.
To drugie jej się nie udało. Dlatego, gdy tylko jej stan pozwoli na wypisanie ze szpitala, Maria trafi do tymczasowego aresztu.