O wielu dziwnych zachowaniach na drodze słyszeliśmy, kilka w naszej karierze za kółkiem także widzieliśmy sami. Ale to co zrobiła 77-letnia kobieta kierująca toyotą zasługuje na… no właśnie. Sami nie wiemy na co, bo po prostu nie mieści nam się to w głowie!
Przez jej głupotę omal nie ucierpiał Bartłomiej Neroj ze swoją rodziną. Jechał swoim volkswagenem autostradą w kierunku Łodzi. Jak przyznaje, na liczniku miał około 130 km/h, warunki pogodowe były dość słabe, a on wyprzedzał lewym pasem kolumnę tirów.
Może jazda z taką prędkością po ciemku i w deszczu jest ryzykowna, ale wciąż mieści się w przepisach. Kto spodziewałby się zresztą, że nagle, w światłach pan Bartłomiej dostrzeże stojący bokiem na jego pasie samochód!
„Miałem może dwie sekundy na reakcję” – mówi kierujący. Nie udało mu się wyminąć toyoty, otarł się o nią bokiem swojego auta, stracił jedną z opon i omal nie uderzył w wyprzedzanego tira. Na szczęście udało mu się bezpiecznie zatrzymać wóz.
Na miejsce wezwano policję. Na szczęście żaden inny samochód nie uderzył w auto 77-letniej kobiety. Pan Bartłomiej chcąc – nie chcąc wepchnął je w całości na pas zieleni.
Okazało się, że staruszka kierująca toyotą… zrobiła to przez głupotę i nieuwagę. Wracając z pracy w aptece zauważyła, że chyba ma jakieś problemy ze światłami. Postanowiła zatrzymać się na pasie zieleni i sprawdzić to świecąc na barierki oddzielające jezdnie. W tym celu ustawiła swój samochód prostopadle do barierek. Jego tył wyjechał na lewy pas autostrady…
Kobieta twierdziła, że była przekonana o tym, że stoi w miejscu bezpiecznym. Policjanci odebrali jej prawo jazdy, a sprawa trafiła do sądu. Prawdopodobnie kobieta usłyszy zarzut spowodowania zagrożenia katastrofą w ruchu drogowym.
Zarówno pan Bartłomiej, jak i kobieta, mieli mnóstwo szczęścia. Jednak ta sytuacja mogła zakończyć się tragedią i potężnym wypadkiem. Z udziałem wielu innych aut. Mamy nadzieję, że 77-latka już nigdy nie wsiądzie za kierownicę!
Nagranie ze zdarzenia możecie obejrzeć na stronie tvn24.pl
tvn24.pl/ foto: screenshot tvn24.pl