Bardzo tajemnicza sprawa rozegrała się w gęstym lesie nieopodal miejscowości Hadki Szklarskie na Podkarpaciu. Pracujący tam drwale znaleźli samochód, we wnętrzu którego była martwa kobieta i płaczące dziecko.
Odkrycia dokonano 20 lipca. Niemowlę siedziało z tyłu, nie miało żadnych obrażeń, było zdrowe. Kobieta zaś znajdowała się na miejscu kierowcy i także nie było widać na jej ciele żadnych urazów. Drwale wezwali na miejsce policję i pogotowie. Ratownicy po przebadaniu dziecka przekazali je ojcu.
Bardzo zastanawiająca jest przyczyna zgonu kobiety. Sekcja zwłok niczego nie wykazała. Na jej ciele brak jakichkolwiek obrażeń, nie stwierdzono także działania osób trzecich. Aktualnie śledczy czekają na wyniki pogłębionych badań histopatologicznych i toksykologicznych.
Policja nie wyklucza żadnej hipotezy. Być może kobieta popełniła samobójstwo i przedawkowała jakąś substancję, a być może było to przypadkowe przedawkowanie leków. Kobieta miała 26 lat i była mieszkanką powiatu łańcuckiego. Czy miała powód by targnąć się na życie? To być może pomoże ustalić śledztwo.
źródło: wp.pl/ foto: zdjęcie ilsutracyjne