Miała chronić, a doprowadziła do tragedii. Straszliwy wypadek na Podkarpaciu – bariera przebiła auto na wylot!

Bariery ochronne, które ustawiane są przy drogach mają służyć bezpieczeństwu. Uderzenie w nie powinno rozproszyć energię kinetyczną auta i wyhamować je, uniemożliwiając np. wypadnięcie z zakrętu, lub na przeciwległy pas. W tym wypadku, prawdopodobnie źle zamontowana bariera doprowadziła do tragicznego wypadku. 

Miał on miejsce w minioną niedzielę, około 6:30 rano. Renault Megane kierowany przez 67-letniego mężczyznę wpadł w poślizg. Mężczyzna prawdopodobnie stracił panowanie nad autem i bokiem uderzył w barierę energochłonną. Ta zamiast zatrzymać auto wbiła się w jego środek i doprowadziła kierowcę do tragicznej śmierci. 

 

ZOBACZ TEŻ: Koszmarny wypadek alpinistki. Urwało jej nogę

 

Mimo podjętej na miejscu reanimacji, życia mieszkańca powiatu krośnieńskiego nie udało się uratować. Ostra krawędź bariery zadziałała niczym gilotyna. Policja i prokuratura wyjaśniają okoliczności wypadku.

 

Przede wszystkim należy teraz sprawdzić, czy bariera energochłonna była zamontowana w sposób poprawny. Jeśli nie, to znaczy że być może ktoś inny jest wprost odpowiedzialny tego zaniedbania i śmierci niewinnego człowieka.

 

O tym, że tego typu bariery, ustawione w złych miejscach lub w zły sposób zabezpieczone mogą być straszliwy zagrożeniem najboleśniej przekonał się Rober Kubica, polski kierowca F1, który uległ tragicznemu wypadkowi w trakcie rajdu Ronde di Andora w 2011. Bariera, która przebiła jego auto zmasakrowała jego prawą rękę. Wypadek ten przekreślił jego szanse na rozwój kariery w Formule 1.

Komentarze