Striptizerka upiła go na śmierć. Fatalny finał zabawy we Wrocławiu

Yigit I. pochodzący z Turcji chciał zabawić się w jednym z nocnych klubów we Wrocławiu razem ze swoim kolegą. Nie przypuszczał, że striptizerka weźmie go w takie obroty, że imprezowy wieczór zakończy się dla niego tragicznie. 

Do zdarzenia doszło w 2017 roku, ale dopiero teraz sprawa trafi przed sąd. Zarzuty w związku z nią usłyszały dwie pracownice klubu nocnego przy Starym Rynku we Wrocławiu. Yigit I. poszedł do jednej z lóż na prywatny taniec z Natalią J. W całym klubie był monitoring i to on jest teraz niezwykle ważnym dowodem w sprawie. Striptizerka bowiem zrobiła coś niewyobrażalnego.

 

ZOBACZ TEŻ: Ugięły się pod nim nogi, gdy zobaczył TO na zdjęciach lasu

 

Do loży przyniosła ze sobą 8 kieliszków alkoholu, najprawdopodobniej wódki. W ciągu 20 minut wszystkie wlała w gardło Turka. Cztery pierwsze kieliszki mężczyzna wypił sami, gdy kolejne chciał wypluwać, kobieta wlewała mu alkohol na siłę do gardła. 

 

35-latek po kolejnych kilku minutach osunął się nieprzytomny na ziemię. Natalia J. nie wezwała jednak pomocy. Zamiast tego nacierała kark i twarz Turka kostkami lodu licząc być może, że to tylko skrajne upojenie alkoholowe.

 

Dopiero dwie godziny później ktoś naprawdę zainteresował się Yigitem. Jego znajomy chciał go zabrać do domu, jednak ten wciąż leżał nieprzytomny w loży. Wtedy na miejsce wezwano karetkę. Ratownicy przez godzinę reanimowali mężczyznę, jednak bezskutecznie.

 

Sekcja zwłok wykazała, że mężczyzna cierpiał na przewlekłą chorobę serca oraz zatruł się alkoholem. W jego organizmie wykryto też śladowe ilości substancji nazywanej potocznie pigułką gwałtu, jednak ona mogła wytworzyć się w organizmie w wyniku przemian pośmiertnych

 

Poza Natalią J. zarzuty usłyszała menadżerka lokalu, która zadaniem prokuratury „zaniechała podjęcia podstawowych czynności ratujących życie i zwlekała z wezwaniem pogotowia”. Podobny zarzut usłyszała tancerka.  Grozi im do 5 lat więzienia.

Komentarze