Bardzo smutne informacje podała rodzina 37-letniego Krzysztofa Chmielewskiego, a za nią czołowe media. Polak, który od kilku miesięcy przemierzał rowerem Amerykę zginął w tajemniczych okolicznościach w Meksyku. Rodzina chce sprowadzić ciało podróżnika do kraju.
Chmielewski zamierzał przejechać z Kanady do Patagonii. Swoją podróż relacjonował na Facebook. Był zaprawionym podróżnikiem, który „pół życia” spędził w drodze. Kontakt z nim urwał się 19 kwietnia.
Ciało Polaka odnaleziono przy okazji poszukiwań innego rowerzysty – Niemca Holgera Franza Huggenbusha, który zaginął 20 kwietnia. Ciało Krzysztofa Chmielewskiego znaleziono na dnie 200 metrowej przepaści przy autostradzie w stanie Chiapas, niedaleko miasta Ocosingo.
Prokuratura i śledczy meksykańscy uważają, że doszło do nieszczęśliwego wypadku. Wskazują na to obrażenia Polaka – pęknięta czaszka, uszkodzenia prawej ręki, ale też fakt, że obok znaleziono rower i buty Krzysztofa. To raczej wyklucza motyw rabunkowy.
Być może podróżnik został uderzony przez jakiś pojazd, który wypchnął go z drogi. Rodzina apeluje o wsparcie finansowe w celu sprowadzenia ciała do kraju:
Krzysztof Chmielewski, nasz brat i przyjaciel. Podróżnik który udowadnial, że można i warto żyć marzeniami. Dotarł daleko, prawie na kraniec świata do Meksyku i tam zakończyl swoją ziemską wędrówkę. Krzysztof był dumny z tego, że jest polakiem. Biało-czerwona flaga zawsze towarzyszyła mu w drodze.
My, rodzina Krzysztofa, zwracamy sie z proźbą do wrzystkich jego przyjaciół na świecie oraz do ludzi którzy wierzą w siłe marzeń o wsparcie finansowe.
Kochamy Krzysztofa i bardzo chcielibyśmy żeby wrócił do Polski i odpoczął przy nas po trudach wędrówki.