Zachodzimy w głowę, jak on na to wpadł. Na szczęście gwałt się nie udał, a Somalijczyk siedzi już w areszcie.
38-letni Somalijczyk potrzebował kobiety. Można powiedzieć, że wręcz na gwałt. Aby ułatwić sobie zadanie uznał, że nie będzie nikogo atakował w ciemnym zaułku, ani tym bardziej uwodził, tylko uda się tam, gdzie nikt by się nie spodziewał.
Wybrał oddział położniczy Rzymskiego szpitala Sant’ Eugenio. Zakradł się do jednego z pomieszczeń pracowniczych i… ukradł strój pielęgniarki! Przebrawszy się w niego, udał się na swój złowieszczy obchód.
Jego ofiarą miała paść 43-letnia kobieta w ciąży, leżąca w jednej z sal. Somalijczyk udając zatroskaną pielęgniarkę pytał o jej stan zdrowia, aż wreszcie wpakował się na jej łóżko. Gdy tylko kobieta zauważyła dziwne zachowanie wyjątkowo brzydkiej pielęgniarki zaczęła krzyczeć i się bronić. To na szczęście spłoszyło sprawcę.
Pracownikom szpitala udało się go schwytać. Prokuratura oskarżyła go o próbę gwałtu, przemoc seksualną i kradzież. Somalijczyk nie potrafił wyjaśnić swojego zachowania. Rzekomo miał powiedzieć „Tylko Bóg wie, dlaczego to zrobiłem”.
Jaki to bóg, chyba wszyscy się domyślamy. Dobrze, że mężczyzna postanowił użyć podstępu, a nie czystej siły – okazało się bowiem, że jego inteligencja nie pozwoliła na przeprowadzenie skutecznej próby gwałtu. Zastanawia nas tylko jak bardzo idiotycznie musiał wyglądać wielki Somalijczyk w stroju włoskiej pielęgniarki?
wprost.pl