Walczyła o prawa działaczy politycznych. Teraz nie żyje

Wstrząsająca historia Netiporn Sanesangkhom, 28-letniej aktywistki z Tajlandii, która zmarła w areszcie po zarzutach obrazy monarchii, stanowi kolejny smutny rozdział w tajemniczej historii tajlandzkich aktywistów politycznych.

 

Jej tragiczna śmierć, według organizacji Thai Lawyers for Human Rights, jest kolejnym potwierdzeniem surowości tajskiego prawa oraz represji wobec tych, którzy odważnie domagają się zmian w systemie politycznym kraju.

 

Źródło: pixabay

 

Netiporn, znana z aktywnego uczestnictwa w antymonarchistycznych protestach, została aresztowana w styczniu 2024 roku. Jej „przestępstwem” było domaganie się praw dla działaczy politycznych oraz kwestionowanie władzy monarchii. Niemal od razu po jej zatrzymaniu zaczęła się ciągła walka o jej życie i wolność. Niestety, starania o uwolnienie zostały brutalnie przerwane, gdy serce młodej kobiety nagle przestało bić w areszcie.

 

Jej śmierć jest jednym z wielu dramatycznych przykładów na to, jak surowe prawo tajlandzkie może być wobec tych, którzy krytykują czy wręcz kwestionują królewską rodzinę. Przepisy przewidują surowe kary, włączając w to nawet 15 lat więzienia, za obrazę majestatu. To prawo jest narzędziem do uciszania opozycji i ograniczania wolności słowa w kraju.

 

Epidemia krztuśca w Anglii! Tylu zachorowań nie było od 40 LAT!

 

Niektórzy aktywiści, jak Netiporn, płacą najwyższą cenę za swoje działania. Jej historia jest tragicznym przypomnieniem o konieczności walki o prawa człowieka i wolność w kraju. W Tajlandii system polityczny jest silnie scentralizowany wokół instytucji monarchicznej. Ale jest też bodźcem do działania dla tych, którzy wierzą w sprawiedliwość i prawa człowieka.

 

 

W obliczu tych wydarzeń, społeczność międzynarodowa musi podjąć działania, aby zwrócić uwagę na naruszanie praw człowieka w Tajlandii. Państwa demokratyczne oraz organizacje międzynarodowe powinny wywierać nacisk na rząd tajlandzki, aby ten przestrzegał zobowiązań międzynarodowych dotyczących praw człowieka i wolności słowa.

 

Wolność słowa to fundament demokracji, który należy szanować we wszystkich krajach, niezależnie od systemu politycznego czy kulturowego kontekstu. Śmierć Netiporn Sanesangkhom to kolejny głos alarmu w sprawie naruszania tych fundamentalnych zasad w Tajlandii. Jej pamięć powinna być hołdowana poprzez kontynuację walki o prawa człowieka i wolność słowa. Ta walka nie powinna być widoczna tylko w Tajlandii, ale na całym świecie.

 

Źródło: tvn24.pl

 

Zorganizował NARKOTYCZNĄ CEREMONIĘ pod Warszawą. Aż 40 osób doznało…!

Komentarze