Warszawa: 12-latek wpadł pod wywrotkę. Jej kierowca zemdlał, gdy zobaczył, co się stało

Przerażający wypadek wydarzył się wczoraj około 14 u zbiegu ulic Kolorowej i Tomcia Palucha. Kierowca prowadzący wywrotkę potrącił 12-letniego chłopca na hulajnodze. Dziecko zginęło na miejscu. Widok był tak przerażający, że kierowca zemdlał po wyjściu z kabiny.

Jak poinformowali przedstawiciele policji, kierowca ciężarówki był trzeźwy, a ustalanie okoliczności i przyczyn zdarzenia wciąż trwa. Z relacji świadków wynika, że do wypadku mogło dojść przy przejściu dla pieszych, na które 12-latek miał wjechać na hulajnodze. Niestety prosto pod wywrotkę.

 

ZOBACZ: Polski kierowca tira znaleziony martwy w Niemczech. Tajemnicza śmierć [FOTO]

 

Według jednego ze świadków, do którego dotarli dziennikarze Radia Eska, kierowca gdy wysiadł z kabiny i zobaczył potrącone dziecko, po prostu zemdlał. Kto zawinił w tej sytuacji?

 

We wtorek kierowca ciężarówki usłyszał prokuratorskie zarzuty:

 

We wtorek prokurator przedstawił kierowcy ciężarówki zarzut spowodowania wypadku drogowego, w wyniku którego śmierć poniósł 12-letni chłopiec, przechodzący przez przejście dla pieszych. Zgodnie z treścią zarzutu kierowca ciężarówki marki Scania zbliżając się do przejścia dla pieszych nie zachował szczególnej ostrożności i nie ustąpił pierwszeństwa znajdującemu się na pasach pieszemu

– powiedział Łukasz Łapczyński z prokuratury okręgowej w Warszawie. Kierowca przyznał się do winy.

fakt.pl/ foto: zdjęcie ilustracyjne

Komentarze