Węgrzy już miesiąc temu PRZEWIDZIELI rozwój epidemii w Europie. Oto ich dalsze prognozy

Węgierscy matematycy pracujący na uniwersytecie w Segedynie przygotowali symulacje i prognozy oparte na modelach matematycznych, jak epidemia SARS-CoV-2 będzie się rozwijała na Starym Kontynencie. Po miesiącu widać, że ich przewidywania były ze wszech miar rozsądne i sprawdziły się co do joty. Co jeszcze przewidują Węgrzy na najbliższy czas? 

Gergely Roest z grupą swoich współpracowników opublikował w połowie lutego pracę, w której matematycy opisali najbardziej prawdopodobne kierunki rozwoju epidemii SARS-CoV-2 w Europie. Stworzyli specjalny model, który uwzględniając np. siatkę połączeń lotniczych i szereg innych zmiennych wytypował państwa najbardziej narażone na rozwój choroby. Jak się okazuje po miesiącu od publikacji – mieli niestety rację. Oto ich dalsze przewidywania, które warto chyba wziąć pod uwagę.

 

Wśród najbardziej narażonych państw Węgrzy wymienili Włochy, Niemcy, Francję i Wielką Brytanię. Co ciekawe, z tych państw, po wzięciu pod uwagę lokalnych uwarunkowań, naukowcy z Segedyna uznali właśnie Włochy za najbardziej narażone na rozwój zarazy! 

 

ZOBACZ TEŻ: Marzy o Władymirze Putinie. Młoda Rosjanka wysłała mu pikantny list!

 

Węgrzy trafnie zlokalizowali nawet potencjalne miejsce rozwoju epidemii we Włoszech, wskazując Mediolan. Nie pomylili się też w wypadku Iranu, który również wskazywali na niezwykle zagrożony rozwojem zachorowań, mimo że w momencie powstawania raportu tamtejsze władze raportowały zaledwie 28 przypadków.

 

Przewidywania na przyszłość

 

Zdaniem węgierskich matematyków najważniejsza w tym momencie jest profilaktyka. Nie warto rezygnować nawet z tych sposobów identyfikacji chorych, które wydają się mało skuteczne:

 

„Z modeli wynika, że badania na lotniskach nie są bezużyteczne. Jestem ich zwolennikiem, chociaż wielu uważa, że niczemu nie służą, bo i tak podróżują tylko osoby niemające objawów. Ale nasze modele wykazują, że nawet jeśli uda się zidentyfikować choćby mały odsetek osób przenoszących chorobę, kiedy jeszcze przybywa niewielu zarażonych, można znacznie opóźnić wybuch epidemii. Poza tym to jeden z najtańszych środków zaradczych.

– powiedział mediom Gergely Roest.

 

ZOBACZ TEŻ: Iran przedstawił zaskakującą teorię o koronawirusie. Oto winni światowej epidemii

Komentarze