Wrocław: odkryto nielegalny cmentarz ofiar epidemii. Spacerowicze natknęli się na kości

Sprawa po raz pierwszy wyszła na jaw kilka tygodni temu, gdy opisali ją dziennikarze portalu se.pl. Przy ulicy Miłosza we Wrocławiu spacerowicze wyprowadzający na ten teren swoje psy natknęli się na ludzkie kości. Ich pupile także zaczęły wygrzebywać czaszki i inne fragmenty ciał. Wszystko wskazywało na to, że miejsce to było niegdyś cmentarzem. 

Teren przy ulicy Miłosza jest w zainteresowaniu nie tylko okolicznych mieszkańców, którzy traktują go jako miejsce na spacery z psami, ale przede wszystkim dewelopera, który kupił tą działkę z zamiarem postawienia na niej budynku mieszkalnego. Jednak odnajdywane od jakiegoś czasu szczątki z pewnością pokrzyżują mu część planów.

 

ZOBACZ TEŻ: Wywiad USA ostrzega: gorączkowe przygotowania w Korei Północnej. Zrobią to za 48 godzin

 

Kwerenda na starych niemieckich mapach wykazała, że na tym terenie w 1866 roku utworzono cmentarz dla ofiar epidemii cholery, których tamtego roku było we Wrocławiu wyjątkowo dużo. Miejskie cmentarze nie nadążały z przygotowywaniem kwater i dlatego prawdopodobnie zadecydowano o utworzeniu cmentarza przy obecnej ulicy Miłosza. Został on zamknięty jeszcze przed II Wojną Światową, dlatego wraz z upadkiem Festung Breslau i przejęciem kontroli nad miastem przez Polaków pamięć o tej mrocznej nekropolii zatarła się.

 

Istnieją też podejrzenia, że cmentarz mógł powstać nielegalnie, bardzo szybko i bez zachowania ówczesnych procedur.

 

Sprawą zajęła się prokuratura. Odkryte na powierzchni szczątki zebrano i przekazano do badań. Jednak ze względu na ich stan zachowania niemożliwe  było ustalenie wieku, płci i przyczyny śmierci.

 

Maciej Burak, autor książki „Cmentarze dawnego Wrocławia” zauważa, że cmentarzy epidemicznych było w mieście kilka i różniły się znacząco od normalnych nekropolii.

 

Jeden na pl. Strzegomskim, w miejscu w którym teraz stoi popularny bunkier, a drugi na pl. Grunwaldzkim, tam gdzie gmach Politechniki Wrocławskiej. Zwłoki zakopywane w nich były dodatkowo przykrywane wapnem.

 

Jaki będzie los cmentarza przy Miłosza jeszcze nie wiadomo, ale zapewne szczątki zostaną przeniesione na inne miejsce.

 

 

Komentarze