Niebawem w Wielkiej Brytanii ruszy śledztwo w sprawie zakażonej krwi, po podaniu której zmarło 2400 osób. Sprawa dotyczy pacjentów cierpiących głównie na hemofilię, czyli wrodzony brak krzepnięcia krwi. W latach 70. i 80. lekarze przepisywali im lek wytwarzany z krwi dawców. Miał on zapobiegać pojawianiu się zagrażających życiu krwotoków.
Jak zapowiedział Philip Dunne z brytyjskiego ministerstwa zdrowia:
„Rząd ma zamiar rozpocząć śledztwo w sprawie wydarzeń, które doprowadziły do tego, że tak wiele osób zostało zakażonych wirusem HIV i wirusem żółtaczki typu C, poprzez krew i jej produkty dostarczane przez National Health Service.”
Chorzy przyjmowali czynnik krzepnięcia krwi, tak zwany czynnik osiem, który miał poprawić ich stan zdrowia. Okazało się, że sprowadzany ze Stanów Zjednoczonych czynnik osiem został wytworzony z krwi więźniów zakażonych wirusem HIV i wirusem HCV. HIV zakaziło się 1,2 tysiąca osób, z czego 900 zmarło. HCV wszczepiono pięciu tysiącom osób, w skutek czego półtora tysiąca pacjentów zmarło.
Testy wykrywające wirusa HIV pojawiły się dopiero w połowie lat 80. Dlatego lekarze zorientowali się, że coś jest nie tak dopiero kiedy u pacjentów wykryto AIDS. Teraz taka sytuacja nie może mieć miejsca. Krew każdego dawcy jest w szczegółowy sposób badana pod kontem wszelkich chorób i wirusów. Badania dają ostateczną odpowiedź, czy dana krew nadaje się do uratowania życia innym ludziom.
kd, źródło: tvn24