Do zbrodni doszło pod koniec czerwca tego roku.
Sprawa rozegrała się w Tarnawie, w województwie świętokrzyskim. Ksiądz Jan Biernacki od ponad trzydziestu lat sprawował funkcję proboszcza lokalnej parafii. Gdy 26 czerwca nie pojawił się na porannej mszy świętej, zaniepokojona siostra zakonna opiekująca się kościołem poszła na plebanię. Znalazła go martwego w kałuży krwi.
Ksiądz posiadał szereg ran kłutych na ciele. Wezwana na miejsce policja jeszcze tego samego dnia złapała podejrzanego, 26 letniego Michała B. Po przesłuchaniu zdecydowano o umieszczeniu go na obserwacji psychiatrycznej.
Biegli, którzy go badali uznali, że w momencie popełnienia czynu był niepoczytalny! A w związku z tym – zamiast do więzienia powinien trafić do zamkniętego szpitala psychiatrycznego na leczenie. Specjaliści uważają, że może popełnić podobną zbrodnię w przyszłości.
Prokuratura Okręgowa w Kielcach czeka jeszcze na wyniki badań DNA, ale w związku z opinią biegłych będzie wnosić do sądu o umorzenie postępowania i umieszczenie mężczyzny w szpitalu psychiatrycznym.
Ile oskarżony będzie trzymany w zamknięciu? Czy jakakolwiek forma terapii będzie w stanie mu pomóc? I jaką mamy pewność, że za kilka lat nie wyjdzie na wolność i zgodnie z opinią biegłych nie zamorduje kolejnej osoby?