Makabra rozgrywająca się w jednym z mieszkań w Zamościu została przerwana dzięki zgłoszeniu sąsiadów, którzy wezwali policję. Na miejscu mundurowi znaleźli zakrwawioną 12-letnią dziewczynkę. Sprawcą jej ogromnych cierpień jest własna matka. Potraktowała córkę po bestialsku.
Kobieta najpierw zgwałciła swoją córkę, a następnie próbowała zabić ją nożem. Zadała jej kilka ciosów. Dziecko przeszło już długą operację w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Lublinie i jest utrzymywana w śpiączce farmakologicznej.
35-letnia kobieta nie trafiła jednak do aresztu, a na obserwację psychiatryczną. Wszystko wskazuje na to, że może być niepoczytalna. Biegli orzekli jednak, że mogą być z nią przeprowadzone czynności procesowe, w związku z czym przewieziono ją do prokuratury.
Prokurator postawił kobiecie dwa zarzuty. Jeden dotyczy zmuszenia do obcowania płciowego nieletniej, a drugi usiłowania zabójstwa.
„Kobieta nie przyznała się do tych czynów. Złożyła wyjaśnienia, których treści nie ujawniamy” – powiedział prokurator Bartosz Wójcik, rzecznik prokuratury okręgowej w Zamościu.
Dziewczynka mieszkała tylko z matką. Jej tata w tym czasie pracował za granicą. Przyjechał dopiero po tragicznych wydarzeniach, które rozegrały się 11 marca. Sprawa jednak dopiero wczoraj ujrzała światło dzienne.
W oczekiwaniu na proces wyrodna matka spędzi trzy miesiące na oddziale psychiatrii sądowej w Krakowie. Co spowodowało tak bestialskie zachowanie wobec własnego dziecka? Czy nikt w otoczeniu nie interesował się losem tej rodziny i nie mógł zrobić czegoś zanim doszło do tragedii? To zapewne wyjaśni postępowanie.
o2.pl/dziennik wschodni