Gwałcona i więziona przez 10 dni przez trzech mężczyzn 26-latka zmarła, a w sprawie pojawiły się nowe fakty.
Z racji ”macoszego” sposobu prowadzenia śledztwa, do sprawy wkroczył sam Zbigniew Ziobro, który nie tylko zrobił czystki w prokuraturze, ale również nadał nowego tempa sprawie. Przebywający, z niewiadomych powodów, na wolności jeden z trzech oprawców 26-latki został już zatrzymany.
36-latek jest podejrzany o gwałt ze szczególnym okrucieństwem, przetrzymywanie 26-latki ze szczególnym udręczeniem oraz spowodowanie obrażeń ciała – informuje Katarzyna Pasikowska-Poczopko, reporterka TVN24. Zastanawiającym faktem jest to, że po przesłuchaniu śledczy zawnioskowali o tymczasowy areszt dla podejrzanego, a sąd przychylił do tego wniosku.
Z danych ujawnionych przez prokuraturę dla TVN24 wynika, że to tylko kwestia czasu, by zarzuty oprawców zostały rozszerzone. Są już wstępne wyniki sekcji zwłok, ale nie wskazują bezpośredniej przyczyny zgonu 26-letniej Moniki. Zdaniem lekarzy obrażenia były powodem śmierci, to właśnie one doprowadziły do choroby realnie zagrażającej życiu. Te informacje już są podstawą do zmienienia stawianych w tej sprawie zarzutów – mówi Jacek Pakuła z łódzkiej prokuratury.
Ziobro skrytykował działania policji oraz sposób gromadzenia materiału dowodowego. Śledczy znów weszli do mieszkania przy ul. Rydza Śmigłego, gdzie zabezpieczyli ślady.
Do tragedii doszło w Łodzi. Młoda 26-letnia kobieta w jednym z autobusów poznała jednego z trzech mężczyzn, którzy namówił ją na wspólną imprezę. Finał okazał się jednak inny – kobieta była wielokrotnie gwałcona i więziona przez 10 dni. 26-latce udało się uciec z miejsca zdarzenia i zadzwonić do matki. Kobieta w ciężkim stanie trafiła do szpitala, gdzie przeszła kilka operacji, spędziła tam aż 3 tygodnie, 23 sierpnia zmarła.
O sprawie pisaliśmy również TUTAJ!
źródło: tvn24
kg