Rodzinny dramat Kurskiego: „Mama patrzy na to zrozpaczona z nieba”

Jacek Kurski wrócił niedawno na fotel głównego szefa telewizji publicznej i od lat jest wierny partii PiS. Z kolei jego brat, Jarosław, jest po przeciwnej stronie politycznej barykady i jest zastępcą redaktora naczelnego „Gazety Wyborczej”. Jak się ze sobą dogadują bracia Kurscy? Okazuje się, że niezbyt dobrze…

Bracia Kurscy

Bracia Kurscy znajdują się na dwóch przeciwległych biegunach polskiej sceny politycznej. Jacek Kurski należy do partii rządzącej – PiS, a jego rodzony brat Jarosław jest zwolennikiem Koalicji Obywatelskiej. Nic dziwnego, że bracia się ze sobą nie dogadują.

Co o tym wszystkim sądzi Jacek Kurski? O swoich trudnych relacjach z bratem opowiedział tygodnikowi „Sieci”.

Zarzuty o molestowanie

Ostatnio w „Gazecie Wyborczej” opublikowano kontrowersyjny materiał dotyczący dawnych oskarżeń rodziny, z którą Kurscy kiedyś się przyjaźnili. W artykule napisano, że najstarszy syn Jacka Kurskiego miał rzekomo molestować dziecko znajomych swoich rodziców.

Co sądzi na ten temat Kurski?

„To, co robi teraz mój brat, weszło już w fazę szaleństwa. To już pełne zatracenie różnicy między dziennikarstwem a rolą egzaltowanego polityka opozycji totalnej i wiecowością. Co więcej, to rola, w której mój brat ponosi same klęski. Może on uważa, że te klęski wyrastają z tego, że istnieje TVP, którą kierowałem ja? W każdym razie zaczął walczyć ze mną już osobiście, posuwając się do działań, które przekroczyły wszelkie dopuszczalne granice, po których zostaje już tylko spalona ziemia. Dwa dni po ślubie własnego brata opublikował artykuł, który miał mnie ubabrać w skojarzenia, które w naszej wspólnocie kulturowo-politycznej prowadzą do śmierci cywilnej. Na szczęście znów się nie udało” – powiedział Kurski w tygodniku „Sieci”.

Nie pojawił się na ślubie brata

Mimo iż bracia Kurscy nie są ze sobą w najlepszych kontaktach, Jacek, który wziął niedawno ślub ze swoją narzeczoną Joanną, zaprosił na przyjęcie Jarosława. Ten nie odebrał jednak od niego telefonu, ani nie oddzwonił.

„To jest bardzo przykre. Chyba postawił wszystko na to swoje zacietrzewienie, na jakąś złą rywalizację, która – jak już kiedyś mówiłem – ma być może swoje korzenie w tym, że jestem młodszy i rodząc się, zburzyłem idealny świat jedynaka” – powiedział Jacek Kurski.

Wspomniał o nieżyjącej mamie

Jacek Kurski zaapelował w wywiadzie do Jarosława, żeby „pomyślał o mamie”.

„Mama patrzy na to zrozpaczona z nieba” – mówi dodając, że zawsze jest gotowy na rozmowę i pojednanie, a droga którą wybrał jego brat jest „drogą donikąd”.

Źródło: Fakt

Zdjęcia: YouTube

Komentarze