Poruszające wyznanie Agnieszki Chylińskiej: „Miało być dla mnie kolejnym sukcesem (…) Musiałam umrzeć a wraz ze mną wszystko, w co wówczas wierzyłam.”

Agnieszka Chylińska – gwiazda znana ze swojego drapieżnego wizerunku, w 2010 roku przeszła znaczną metamorfozę.

To wtedy pokazała się znacznie szczuplejsza i kobieca. Z takim wizerunkiem promowała piosenką „Nie mogę Cię zapomnieć”. Oglądaliśmy ją też jako jurorkę „Mam talent!” i „Mali Giganci” – Agnieszka Chylińska zaskakiwała widzów swoimi opiniami –  czasem była ostra, innym razem bardzo wzruszona.

 

Jednak od kilku tygodni wokalistka dzieli się swoimi wspomnieniami, które burzą wizerunek gwiazdy – osoby odnoszącej sukcesy, silnej i radzącej sobie z problemami. Agnieszka opowiada o trudnych związkach czy o życiu w byle jakich mieszkaniach.

 

https://www.instagram.com/agnieszka.chylinska/

 

Teraz przyszła pora na refleksję o macierzyństwie.

Jesienią 2020 roku, mająca trójkę dzieci wokalistka przyznała, że dwoje z nich jest „dzieciakami szczególnej troski”. Teraz pisze:

 

Macierzyństwo miało być dla mnie kolejnym sukcesem, rolą w którą wejdę instynktownie, z radością, zapałem i pewnością siebie.

 

Stało się jednak inaczej:

 

Okazało się brutalnym strzałem w mój egoizm, w wieczne dogadzanie sobie w myśl zasady „bo ja zawsze miałam ciężko”… Musiałam umrzeć a wraz ze mną wszystko, w co wówczas wierzyłam.

 

Jak przyznała Agnieszka Chylińska, poradzenie sobie z taką sytuacją nie było łatwe, ale przyniosło nieoczekiwany efekt:

 

Byłam w tym procesie bardzo osamotniona, pogubiona… Tutaj na zdjęciu, po urodzeniu mojego syna.
Dzisiaj mogę powiedzieć, że macierzyństwo mnie uratowało, pomogło odnaleźć w sobie pokłady miłości, o której istnienie siebie samej nie podejrzewałam.

 

Internauci są wdzięczni Agnieszce za to wyznanie. Wiele osób borykających się z trudami dnia codziennego, w tym wyznaniu odnajduje samych siebie.

 

>>>Zagadkowa śmierć dziennikarki „Wyborczej”. Kalina Mróz nie miała nawet 35 lat.

 

 

Komentarze