Seks zamienił się w horror. Mieszkańcy mieli dość rykowiska i postanowili …

Seks nie zawsze, jak się okazuje, jest miłym przeżyciem. Szczególnie jeśli mieszkańcy są biernymi uczestnikami głośnych scen współżycia. Mieszkańcy jednego z krakowskich blokowisk mieli dość rykowiska i postanowili zadziałać w tej sprawie.

 

Zazwyczaj intymne sceny współżycia są tematami prywatnymi. Dla niektórych seks nadal pozostaje tematem tabu. Ale ta para, która mieszkała w jednym z krakowskich blokowisk nie dawała spokoju. Mieszkańcy musieli niemal non stop wysłuchiwać głośnych ryków jak z ogrodu zoologicznego. Postanowili więc wziąć sprawy w swoje ręce.

 

Ulica Prądnicka, Kraków. To tu odbywały się regularne, głośne zabawy erotyczne. Choć para współżyła we dwójkę, to głosy rozchodziły się na cały blok. Stękanie i krzyki były tam niemal od świtu do nocy i od nocy do świtu. Jak mówi jeden z mieszkańców: „Ja mam, proszę pana, 74 lata. Ja wiele przeżyłem, przeżyłem komunę i Wałęsę. Ale czegoś takiego znieść nie mogę. Jak im nie wstyd. Oni wyprawiają nie wiadomo co, a my musimy tego wszystkiego wysłuchiwać. Nam z żoną od tych ryków, krzyków się nie dobrze robi. My tu przeżywamy horror. Horror!”.

 

Mieszkańcy próbowali wielokrotnie złagodzić jurnych sąsiadów. Ale nie pomogła ani rozmowa, ani pukanie do drzwi, ani walenie w ścianę, ani głośna muzyka. Więc wpadli na pomysł, że wywieszą na klatce kartkę. Napisali:

 

W imieniu mieszkańców bloku przy ulicy Prądnickiej uprzejmie zwracam się z prośbą do sąsiadów z piętra 4 posiadających bogato rozwinięte życie erotyczne o większą dyskrecję w trakcie uprawiania Państwa stosunku. Nie wszyscy mieszkający w tym pięknym bloku chcą słyszeć DARCIE PANI JAPY”

 

Jednak i to nie pomogło. Mieszkańcy są załamani, bo ich apel pozostał bez odzewu. Może to dlatego, że para nie ma czasu wychodzić z mieszkania? Jak donosi nasz rozmówca wspólnota mieszkaniowa sprawy tak łatwo nie odpuści i będą interweniować aż do skutku.

 

ZOBACZ: Julia Wieniawa prawia nago bawi się majtkami! Gorąca fotka! [FOTO]

 

Mówią, że jeśli sprawa się nie uspokoi chcą zawiadomić policję. Ale chyba policyjna pałka mogłaby jeszcze pogorszyć tę nerwową sytuację.

 

 

 

 

Komentarze