Sprawa przetacza się przez tak poczytne tytuły jak „The Times” czy „The Sun”. Brytyjczycy mają rzekomo rozważać bojkot Mistrzostw Świata w piłce nożnej, które za niespełna 100 dni dobędą się w Rosji. Jednak poza sobą widzą kilka innych państw gotowych na ten krok, w tym – Polskę!
Tydzień temu w Sailsbury otruty został były rosyjski szpieg Siergiej Skripal. Przez lata był pułkownikiem GRU, czyli rosyjskiego wywiadu wojskowego. Ale poza tym miał też drugą twarz – współpracował z wywiadem brytyjskim, za co ostatecznie trafił na 13 lat do rosyjskiego więzienia.
W 2010 roku wyszedł jednak na wolność i został wymieniony z Brytyjczykami na rosyjskich szpiegów złapanych na Wyspach. Ale najpewniej zainteresowanie nim w rosyjskich służbach nie minęło. Nie tak dawno umarł jego syn i żona. Teraz został otruty wraz z córką i oboje w stanie krytycznym leżą w szpitalu. Wszyscy politycy w Wielkiej Brytanii uważają, że to sprawka Rosji.
Szef MSZ Boris Johnson, powiedział na konferencji prasowej o możliwym bojkocie Mundialu w Rosji. Słowa te zelektryzowały opinię publiczną w kraju. Dyplomaci brytyjscy tłumaczyli potem, że premier raczej miał na myśli bojkot polityczny, a nie niewysyłanie piłkarz. Ale fala spekulacji ruszyła!
Brytyjskie media już rozważają, kto poza ich krajem mógłby zbojkotować Mistrzostwa Świata. Wśród potencjalnych kandydatów widzą Japonię, Australię i… Polskę! Skąd te pomysły – ciężko stwierdzić. Ale angielska prasa podchwyciła i grzeje temat.
Wydaje się, że jak mocne nastroje antyrosyjskie w Polsce by nie były, to kibice nie pozwoliliby na bojkot największej imprezy piłkarskiej świata. Tym bardziej teraz, gdy nasza kadra jest naprawdę nieźle przygotowana i może walczyć nie tylko o honor, ale o najwyższe laury.
eurosport.interia.pl