Piękna 19-latka zamordowana przez policjantów? Służby twierdzą, że zastrzeliła się z kajdankami na rękach!

Sprawa jest tyleż zagmatwana, co tragiczna. Zginęła przecież młoda dziewczyna, która życie miała przed sobą. Wersje jej bliskich i policjantów są diametralnie różne. Jaka jest prawda o śmierci Sary Wilson?

Dziewczyna zginęła w czasie kontroli w Chesapeake w stanie Wirgina w 2018 roku. Wraz ze swoim 27-letnim partnerem Holdenem Medlinem została zatrzymana przez patrol dwóch policjantów.

 

ZOBACZ: Stracił przytomność gdy czyścił uszy za pomocą patyczków higienicznych. W szpitalu usłyszał szokującą diagnozę!

 

Funkcjonariusze twierdzą, że gdy zbliżali się do auta pary, 27-latek usiłował połknąć małą paczuszkę. Kontrola auta wykazała, że są w nim akcesoria niezbędne przy zażywaniu narkotyków, karabin, oraz oksykodon. Oboje zostali wyprowadzeni z samochodu i skuci kajdankami.

 

Tu zaczynają się nieścisłości. Holden Medlin zaczął uciekać policjantom. Ci ruszyli za nim w pościg i zostawili Sarę Wilson samą sobie. Kobieta miała wtedy podejść do samochodu, wyciągnąć pistolet, którego najwyraźniej nie znaleźli policjanci i strzelić sobie w usta.

 

Problem w tym, że ręce miała skute za plecami! Jak więc mogła strzelić sobie w twarz? Co więcej, kamery na mundurach policjantów nie działały, nie ma więc video z zatrzymania. Sekcja zwłok potwierdziła zaś wersję podawaną przez policję.

 

Gdzie leży prawda? Rodzina Sary zamierza walczyć o sprawiedliwość. Nie znają dokładnego przebiegu wydarzeń, ale są pewni, że za śmierć córki odpowiadają policjanci.

Komentarze