DRAMAT w Bieszczadach: turysta  wpadł na NIEDŹWIEDZICĘ z młodymi. Nie mógł liczyć na niczyją pomoc!

Ta historia mogła skończyć się naprawdę tragicznie. Mężczyzna, który spacerował po lesie w okolicy miejscowości Szczawne w Bieszczadach nie mógł liczyć na niczyją pomoc. Do najbliższych domostw miał 3 kilometry. W takich okolicznościach natknął się na potężną niedźwiedzicę z młodymi. Ta, czując zagrożenie dla młodych bez wahania zaatakowała. Mężczyzna nie miał szans.

 

Do wydarzenia doszło wczoraj po południu. Człowiek w starciu z niedźwiedziem nie ma w zasadzie żadnych szans. Gdy zwierzę zaatakowało turystę ten mógł tylko i wyłącznie starać się ograniczyć obrażenia kluczowych części ciała.

 

W pewnym momencie udało mu się wyrwać ze szponów niedźwiedzia i uciec. Zwierzę najwyraźniej nie było już nim zainteresowane, bo w przeciwnym razie bez trudno dogoniłoby go i dobiło.

 

Mężczyzna przez telefon wezwał pomoc. Jego stan był bardzo poważny – miał liczne rany szarpane całego ciała, szczególnie głowy. Jedno oko zostało uszkodzone przez niedźwiedzicę i nie wiadomo czy pechowy spacerowicz nie straci w nim wzroku.

 

Służby podęły decyzję o przetransportowaniu go do szpitala śmigłowcem. Dzięki szybkiej i sprawnej akcji poszkodowany trafił na czas w ręce lekarzy. Wkrótce okaże się, czy uszkodzenie oka sprawi, że straci w nim wzrok.

 

Większość polskich niedźwiedzi – około 90% – żyje właśnie w Bieszczadach, Beskidzie Niskim i na Pogórzu Przemyskim. Wyjątkowo lekka zima sprawiła, że większość z nich nie zapadła w zimowy sen. Mogą być więc głodne, agresywne i szukać pożywienia w pobliżu ludzkich siedzib. Warto o tym pamiętać, planując zimowy wypoczynek w górach.

 

rmf24.pl

Komentarze